Przenośna konsola retro 400 gier w obszernej recenzji. Czy warto ją kupić?

Super Mario, Contra czy Galaxian, ten kto zna te nazwy miał prawdopodobnie okazję za dziecka grać na Pegasusie. Co prawda polska konsola nie do końca korzystała z legalnych gier, ale to już historia na inną opowieść. Dziś przeniesiemy się w czasy 8-bitowych produkcji z konsolą o jakże wyszukanej nazwie "Mini Konsola Retro Przenośna Pegasus 400 Gier" i jej recenzją.

Popularne serwisy aukcyjne oraz sklepy internetowe oferujące sprzęty pochodzące z chińskiego El Dorado są dosłownie zalewane konsolkami retro. Wśród bardzo tanich konstrukcji podłączanych do telewizora pokroju "Polystation", można znaleźć również nieco droższe konsole przenośne. Te konstrukcje naśladujące wyglądem kultowego Game Boya kryją w sobie nostalgiczną podróż w czasy dzieciństwa osób urodzonych w latach 80-tych. Niegdyś Pegasus święcił w naszym kraju sukcesy i pozwalał młodym Polakom zaznać cudów pochodzących z japońskiego NES'a. Większość gier trafiających na podróbkę japońskiej konsoli było podróbkami gier, ale zdarzały się również tytuły zagarnięte na kartridże Pegasusa w stosunku 1 do 1. Moja recenzja przenośnej konsoli retro pokaże Wam, czy warto kupić ten chiński artefakt.

Przenośna konsola retro 400 gier - czym jest?

W serwisach aukcyjnych można spotkać wiele przenośnych konsol retro. Sprzedawcy często opisują te produkty jako prawdziwe objawienie, ale czym faktycznie są przenośne konsolki 8-bitowe. Bardzo często przyjmują one wygląd imitujący kultowe kieszonsolki. Mamy między innymi podróbki Sony PSP, czy Nintendo Game Boy. Nie dajcie się jednak zmylić, te sprzęty nie mają nic wspólnego z oryginalnymi konsolami gigantów branży. Czym więc są?

W zasadzie pod obudowami o znanym kształcie kryje się bardzo prosta technologia. Konsole posiadają w sobie wgraną pulę gier 8-bitowych pamiętających czasy kultowego w Polsce Pegasusa. Osoby, które miały w domu tę konsolę dostaną więc możliwość zagrania w klasyki z dzieciństwa. W takim razie, czy te urządzenia nadają się dla młodszych graczy? Czy w ogóle warto sobie zawracać głowę chińską zabawką? Cóż, odpowiedź nie jest taka prosta i mam nadzieję, że recenzja przenośnej konsoli 400 gier rozjaśni sytuację.

Przenośna konsola retro 400 gier – wprowadzenie do recenzji

Testowany przeze mnie egzemplarz nosił w serwisie sprzedażowym nazwę "Mini Konsola Retro Przenośna Pegasus 400 Gier". Dowolna kombinacja słów z nazwy pozwoli Wam na znalezienie tej samej bądź podobnej konsoli w sklepach internetowych. Jedną z popularniejszych wersji tej chińskiej kieszonsolki są modele SUP. Tak czy inaczej cechą wspólną wszystkich konsol zbliżonych do testowanej będzie ilość gier, czyli 400.

Zapewne każdy się domyśla, że określenie 400 w 1 oznacza iż na pokładzie znajdziemy 400 różnych gier. Faktycznie pozycji na liście jest 400, choć już różnorodność tytułów i ich jakość jest sprawą wymagającą szerszego omówienia. Mój egzemplarz posiada wygląd inspirowany Game Boyem i został zakupiony za niespełna 40 zł. Podobne urządzenia da się wyrwać w cenie od 30 do 70 zł, więc koszta zakupu są niskie. Co dostaniemy w zamian?

Przenośna konsola retro 400 gier - jakość wykonania

Patrząc na niską cenę można założyć, że w nasze ręce wpadnie prawdziwa tandeta. Tu pojawia się pierwsze zaskoczenie, ponieważ po otwarciu całkiem dobrze wyglądającego pudełka nie zaatakował mnie zapach rakotwórczego plastiku. Wiecie, wiele z chińskich "tanioszek" jest wykonywana z plastiku, który swoim zapachem jest w stanie doprowadzić do omdlenia. Tutaj wykorzystano tworzywo o całkiem niezłej jakości. Nie tylko nie śmierdzi całym układem okresowym pierwiastków, ale też konsolka jest twarda.

Obudowa nie ugina się pod palcami, a ciekawa faktura frontu sprawia, że całość trzyma się naprawdę przyjemnie. Oczywiście nie ma tu mowy o jakimś uszczelnieniu. Przez gniazda możemy popatrzeć do wnętrza konsolki, więc wyjście z nią na deszcz zakończy się widowiskową śmiercią sprzętu. Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem są przyciski. Zdają się być dość trwałe i pracują bardzo przyjemnie. Nie zostają w obudowie, ani nie ślizgają się pod palcami.

Omawiany egzemplarz retro konsoli posiada 3-calowy ekran o bliżej nieokreślonej rozdzielczości. Ta jednak jest na tyle dobrze dobrana, że gry wyglądają na wyświetlaczu bardzo dobrze. Kąty widzenia w poziomie są słabiutkie i patrząc delikatnie z boku nic nie zobaczymy. Za to w pionie ekran ma bardzo szerokie kąty widzenia. Nieźle prezentuje się również podświetlenie pozwalające cieszyć się grami w pełnym słońcu oraz po zmroku. Wyświetlacz w przenośnej konsoli to sprawa kluczowa i tu nie pokpiono sprawy. Zadbano także o gniazdo AV umożliwiające podłączenie konsolki do telewizora. Jednak nie mam odwagi podłączyć tego chińskiego cuda do nowego telewizora, ale sprawdzę złącze gdy tylko nadarzy się okazja. Biorąc pod uwagę długość dołączonego przewodu i tak granie pod samym telewizorem nie będzie miało sensu.

"Mini Konsola Retro Przenośna Pegasus 400 Gier" posiada jeszcze jedną dużą zaletę. Producent postawił na baterię litowo-jonową o pojemności 1020 mAh. Według opisu producenta pozwoli ona na zabawę nawet przez 7 godzin. Cóż, ten czas jest bardzo optymistyczny i przy intensywnym użytkowaniu znacznie się skróci. W moim wypadku konsolka wytrzymywała około 3 godziny. Mimo to wykorzystanie takiej baterii i ładowanie przez USB jest znacznie łatwiejsze niż korzystanie z baterii AAA.

W obudowie znalazł się głośniczek i tu da się odczuć budżetowość produktu. Co prawda spotkałem się ze znacznie gorzej działającymi głośnikami. Mimo to odkręcona głośność na full może przyprawić o ból głowy. Dźwięki z 8-bitowych gier i tani przetwornik to nie jest połączenie zapewniające komfort dla uszu.

Cena około 40 zł wskazywałaby na produkt o żenującej jakości. Tymczasem konsolka naprawdę zaskakuje i to pozytywnie. Za taką kwotę naprawdę nie można się do niczego przyczepić.

Przenośna konsola retro 400 gier - czy na pewno?

Praktycznie wszystkie przenośne konsole retro są promowane ilością gier. Jednym z popularniejszych zestawień jest właśnie 400 w 1 i to jemu przyjrzymy się bliżej. Od czasów Pegasusa gracze uczyli się, że kartridże obiecujące 999999 gier tak naprawdę mają ich w sobie 30, a reszta to tylko różne zapychacze.

Spodziewałem się, że w kompilacji 400 gier znajdę kilkanaście pozycji wartych uwagi, a reszta to będą właśnie takie niedziałające ROMy, czy jedna gra rozbita na trzydzieści wersji. Bardzo często w takich kompilacjach pojawiały się gry będące tak naprawdę tym samym, ale na przykład gracze zaczynali od innego etapu, czy z inną bronią.

Opis produktu obiecuje takie hity, jak Super Mario, Contra, Bomber Man, Galaga czy PacMan. Faktycznie te pozycje znajdują się na liście gier po odpaleniu. Ba, konsolka zawiera wiele więcej imponujących klasyków, które się ogrywało za dziecka. Galaxian, Chip 'n' Dale, Robocop czy Adventures Island. Dość zaskakująco w kompilacji znajduje się wiele tytułów wartych uwagi. Oczywiście nie brakuje kilku powtórzonych gier ze zmienionymi detalami, czy ROMów będących dziwnymi tworami chińskich programistów. Co ciekawe jest ich stosunkowo niewiele, a i wśród nich znajdują się zabawne produkcje. Niestety niektóre gry są też wgrane dwukrotnie, ale na szczęście nie dotyczy to wielu pozycji.

Za to ilość klasyków, które dobrze znają starsi gracze wychowani w erze 8-bitowców sprawia, że warto sięgnąć po tę konsolkę. Z łezką w oku przypominałem sobie kilka gier. Granie na takim urządzeniu ma też w sobie coś więcej niż zabawa na emulatorze przed ekranem komputera. Przyznaję, że nie ograłem jeszcze wszystkich gier, ale do tej pory nie trafiłem na pozycje całkowicie niegrywalne.


Przenośna konsola retro 400 gier - dla kogo ta konsola?

Kieszonkowa konsola w czasach smartfonów wydaje się być mało atrakcyjnym pomysłem. Jednak granie na urządzeniu do tego przeznaczonym, a nie za pomocą ekranu dotykowego jest znacznie wygodniejsze. To pierwsza rzecz przemawiająca za kieszonsolką. Tylko, czy gry retro mają jeszcze jakiś sens?

Obecnie retro jest popularne i dotyczy to także gier. Wiele osób chce sobie przypomnieć dawne czasy, a młodzież chętnie sięga po gry sprzed czasów internetu. Tania 8-bitowa konsola przenośna zdaje się być idealną propozycją dla osób chcących sprawdzić, czy klasyczne gry w ogóle je zainteresują. Wydając niewiele pieniędzy można otrzymać dostęp do wielu kultowych gier. Ktoś może powiedzieć, że za 20 zł można kupić podróbkę Pegasusa i zagrać na telewizorze. Niby tak, ale osobiście bałbym się podłączać te chińskie tandety do nowoczesnego telewizora. Fajerwerki lubię oglądać tylko na Sylwestra, a niekoniecznie w swoim domu. Te tanie konsole wymagają korzystania z kartridżów, a dostępne w zestawie kompilacje 999999 w 1 najczęściej zawierają gry o bardzo niskiej jakości.

Tymczasem ta mała kieszonkowa konsolka 8-bitowa zaskakuje wykonaniem oraz ilością zabawy jaką dostarcza. Czy to sprzęt dla każdego? Ktoś może powiedzieć, że dziś dzieci nie będą zainteresowane jakimiś starymi gierkami. Cóż, całkiem niedawno odwiedził mnie kuzyn z rodziną. Chcieliśmy zagrać na konsoli stacjonarnej jakiś meczyk, ale trzeba było znaleźć zajęcie dla 7-letniego syna kuzyna. W ruch poszła kieszonkowa konsolka, a młody wciągnął się na całego w przechodzenie Super Mario. Skończyło się dopytywaniem o to gdzie kupić takie coś? Jak widać gry, które bawiły dzieci trzy dekady temu nadal mają w sobie to coś.

Jeżeli choć przez chwilę naszła Cię myśl, że fajnie byłoby sobie przypomnieć czasy dzieciństwa, to przenośna konsola 400 gier jest dobrym pomysłem. Za naprawdę niską cenę można przenieść się choć na chwilę w czasy młodości i powspominać gry, które przyprawiały o białą gorączkę. Tak, te kultowe 8-bitowce są trudne i 30 lat doświadczenia w moim przypadku nic nie zmieniło.



Przenośna konsola retro 400 gier - dane techniczne:

- Wymiary konsoli 10,1 x 6,9 x 2,3 cm
- 3-calowy ekran LCD
- bateria o pojemności 1020 mAh
- gniazdo ładowania USB
- wyjście AV
- głośnik z regulacją głośności
- 400 gier

Daj znać o nas znajomym

Recenzja LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym

Filmy z serii „Harry Potter” dostarczyły widzom wielu pamiętnych scen, a jedną z nich niewątpliwie była przemiana Hermiony w kotkę po wpadce z magicznym napojem. Czy odtworzenie tej sceny z klocków okazało się dobrym posunięciem? Zapraszamy na recenzję zestawu LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386).

Zestawy LEGO Harry Potter bazują na licencji filmowej, o czym przypominają nam grafiki na pudełkach, z których spoglądają na nas bohaterowie ekranizacji książek. Aktualna linia klocków na tej licencji obejmuje m.in. modułowe zestawy pozwalające odtworzyć Szkołę Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Każdy z zestawów daje możliwość złożenia jednego z zamkowych pomieszczeń i jakichś scen znanych z filmowej sagi. LEGO Harry Potter: Pomyłka z eliksirem wielosokowym (76386) był początkowo dostępny, jako ekskluzywny zestaw w sklepie producenta. Teraz możecie bez przeszkód zakupić go choćby w sieci księgarni TaniaKsiazka.pl, której serdecznie dziękujemy za przekazanie egzemplarza do recenzji. Czy sięgnięcie po pojedynczy moduł Hogwartu ma sens i jak udało się odwzorować jedną z najbardziej charakterystycznych scen z „Komnaty Tajemnic”?

Kei car - czym są japońskie mikro-auta?

Japonia jest krajem niezwykle egzotycznym dla przeciętnego Europejczyka. Jedzenie, moda, zwyczaje czy w końcu motoryzacja zdają się bardzo odległe od naszych gustów, a jednocześnie niezwykle kuszące. W świecie motoryzacji czymś niepojętym zdaje się koncepcja kei car, czyli małych miejskich samochodów dla całych rodzin.

Kei car przypominają małe pudełeczka na kołach, a przynajmniej takie pojęcie na ich temat mamy na drugim końcu świata. Tymczasem te niewielkie autka uratowały gospodarkę Japonii, zmotoryzowały naród i pozwoliły wyrosnąć wielkim koncernom motoryzacyjnym. Niestety gatunek ten będący jedną z wizytówek japońskich dróg powoli odchodzi i właśnie dlatego warto sobie powiedzieć nieco więcej o kei car.

Czym są japońskie kei car?

Wielu miłośników motoryzacji spotkało się z określeniem kei car, ale nie każdy wie czym tak naprawdę są te małe autka. Otóż mamy do czynienia z kategorią samochodów małolitrażowych, które nie mogą przekraczać pewnych konkretnych wymiarów oraz pojemności silnika i mocy. Użytkowanie tych samochodów wiąże się z pewnymi ulgami podatkowymi oraz przywilejami, co sprawia, że były one tak popularne i ważne dla Japończyków.

Obecnie auta klasyfikowane jako kei car nie mogą posiadać wymiarów większych niż 3400

Mercedes pokazał crossovera EQC

Mercedes od dawna zapowiadał debiut elektrycznej rodziny EQ. Dostaliśmy liczne koncepty, zapowiedzi i zajawki. Dziś w końcu przedstawiono pierwszego członka rodziny. Tak oto model EQC rozpoczyna nowy rozdział w historii niemieckiej marki.

Mercedes EQC to crossover i chyba nikt nie powinien być zaskoczony taką formą. Pseudoterenówki schodzą lepiej niż ciepłe bułeczki, a więc pierwszym elektrycznym Mercedes musiał być pojazd tego typu. Chyba nie ma lepszego magnesu na majętnych gadżeciarzy.

Nowa niemiecka maszyna ma uderzyć w konkurę z Jaguarem I-Pace, Teslą Model X i niezaprezentowanym jeszcze Audi E-Tron. Z pewnością design crossovera przyciągnie uwagę wielu osób. W obłe nadwozie wpasowano kilka charakterystycznych elementów. Mamy tu co prawda niepotrzebny, ale wielki grill, rzucające się w oczy symbole marki, a także ciekawie poprowadzone światła.

Przednie reflektory znajdują się na zewnątrz grilla, ale wizualnie połączono je listwą umieszczoną w jego górnej części. Tworzy to spójną i efektowną całość. Także tylne światła zostały połączone pasem. Mercedes EQC może się pochwalić nadwoziem o długości 4761 mm, czyli jest większy od propozycji Jag

Grill węglowy czy gazowy? Który wybrać

Zima zdaje się nie poddawać, ale już niedługo powinno zrobić się ładnie i ciepło. To oznacza, że sezon grillowy rozpocznie się lada chwila, a sporo osób stanie przed ważnym pytaniem. Grill węglowy czy gazowy?

Chyba większość miłośników grilla w Polsce stoi murem za węglem. No bo to prawdziwy rytuał grillowania, ten smak odymionego jedzenia no i grille węglowe to tradycja. Tylko czy na pewno warto upierać się przy klasycznym rozwiązaniu? Ostatnio grille gazowe zyskują coraz większą popularność nad Wisłą i nie dzieje się tak bez powodu. Przyjrzyjmy się bliżej zaletom obu konstrukcji.

Grill węglowy czy gazowy? - kwestia ceny

Jednym z najważniejszych czynników przemawiających za grillem węglowym jest cena. Na rynku znajdziemy wiele modeli, a najtańsze grille weekendowe kupimy już za "dyszkę". To sprawia, że grillowanie na węglu lub brykiecie jest ogólnie dostępne. Każdy może sobie pozwolić na zakup narzędzia do grillowania oraz potrzebnych akcesoriów, jak węgiel, brykiet czy rozpałka.

Oczywiście porządne grille węglowe to już większy wydatek i średnio trzeba liczyć ok. 700-1500 zł. Nie brakuje również droższych modeli, ale to nadal taniej niż w przypadku grillów gazowych. Zakup takiego urządzenia dobrej jakości to wydatek średnio od 1500 do 6000 zł. Także tu znajdz

Opel Manta wraca jako ElektroMOD

Opel Manta był niegdyś autem rozbudzającym fantazję. Niemieckie coupe odnoszące sukcesy na rajdowych trasach. Alternatywa dla ówczesnych najdroższych sportowych samochodów stała się pojazdem kultowym w pewnych kręgach i teraz Manta powraca jako GSe ElektroMOD.

Niemiecka marka na fali popularności elektryków oraz trendów na retro pokazała swoją współczesną wizję Manty. Efektowne coupe w klasycznej linii nadwozia, detalach nawiązujących do oryginału i oczywiście z napędem elektrycznym. Elektryfikacja może mieć wielu wrogów, a tempo z jakim producenci rzucili się na nowy napęd budzi wątpliwości, ale jedno trzeba przyznać. Dzięki elektrykom wraca wiele kultowych modeli.

Opel Manta GSe ElektroMOD - klasyk w nowej odsłonie

Producent zdecydował się zachować niemal niezmienione oryginalne nadwozie. Firma zdecydowała się na wykonanie restmoda pokazującego, że klasyczna motoryzacja może współistnieć z elektryfikacją. Szczerze mówiąc nie mamy nic przeciwko takim projektom. Szczególnie, że Opel Manta GSe ElektroMOD wygląda fenomenalnie.

Opel Manta GSe ElektroMOD posiada w większości oryginalne nadwozie. Projektanci usunęli jednak zderzaki, a nadkola wypełnili 17-calowymi kołami z felgami Ronal. Tylny pas zmodyfikowano przez dodanie LED-owych świateł. Natomiast przedni

Subaru BRZ - szybszy, mocniejszy i lepszy

Subaru BRZ wyróżniało się na tle pozostałej oferty marki i wiele osób zastanawiało się, czy ten model ma szanse na przetrwanie. Fani japońskiego coupe mogą spać spokojnie, ponieważ z cienia wyjechała właśnie druga generacja. Najnowszy BRZ ma być sztywniejszy, mocniejszy i szybszy niż kiedykolwiek.

Druga generacja sportowego coupe ma utrzymać charakter poprzednika, ale wierząc zapowiedziom marki, będzie jeszcze ciekawszą zabawką dla fanów sportowych wrażeń. Subaru serwuje nam zupełnie nową konstrukcję mająca zapewnić głębsze doznania z jazdy. Cóż przyjrzyjmy się nowemu BRZ bliżej.

Subaru BRZ - ewolucja designu

Tylnonapędowe coupe Subaru powstawało od 7 lat wraz z Toyotą GT86. Bliźniaki różniły się kilkoma kwestiami, jak choćby charakterystyka prowadzenia. BRZ miał się bardziej kleić do drogi, a do tego był nieco lepiej wyposażony. Toyota stawiała na czystą zabawę za kierownicą. Co ciekawe drugą generację zobaczyliśmy na razie tylko w wersji Subaru i jeżeli wierzyć obietnicom, to zabawy za kółkiem nam nie zabraknie. Na początek jedna

Jak przygotować auto na mróz?

Zima do tej pory była dość łaskawa dla kierowców, ale prognozy zapowiadają na najbliższy czas spore mrozy. Póki co w wielu zakątkach Polski w końcu spadł śnieg i szczególnie najmłodsi będą mieli okazję cieszyć się białym puchem. Jeżeli wierzyć prognozom, to czekają nas jeszcze mrozy z temperaturami poniżej -10 stopni Celsjusza. Jak przygotować na takie warunki nasze samochody?

Nie da się ukryć, że od kilku dobrych lat zimy w Polsce są dość delikatne. Niewielu już pamięta potężne zaspy śnieżne oraz temperatury poniżej -20 stopni Celsjusza. W efekcie wielu kierowców, szczególnie tych młodszych nie ma pojęcia, jak przygotować samochód na mrozy. Oczywiście zapowiadane temperatury są dalekie od klęski żywiołowej i prawdziwych dramatów, ale już część kierowców może zostać zaskoczonych. Szczególnie jeżeli całą wiedzę o przygotowaniu auta na zimę opierają na wymianie opon na zimowe. Cóż te faktycznie się przydają na śniegu oraz w minusowych temperaturach, ale nie wpłyną na to, czy nasz samochód odpali. Na lodzie również nie zapewnią bezpieczeństwa bez odpowiedniej wyobraźni za kierownicą. Tak więc przyjrzyjmy się rzeczom, które warto przygotować przed atakiem mrozów.

Dobry akumulator sposobem na mróz

Prawdziwych mrozów nie pam

Recenzja PocketBook Verse

Ostatnio czas na czytanie książek znajduję głównie w nocy przed położeniem się spać. W takiej sytuacji mogę korzystać z lampki do czytania, co też robiłem lub postawić na czytnik e-booków. Szczęśliwym trafem miałem okazję przetestować taki gadżet, więc zapraszam na recenzję czytnika PocketBook Verse.

Czytnik e-booków chodził za mną od dłuższego czasu i nadarzyła się okazja, aby sprawdzić takie urządzenie. PocketBook Verse trafił na rynek jako zastępstwo za model Touch Lux 5, ale jako że nie miałem okazji obcować z poprzednikiem to nie znajdziecie tu porównania obu modeli. Natomiast chciałbym opowiedzieć, jak mi się czyta na tym urządzeniu i czy spełniło moje oczekiwania. Zapraszam do lektury.

PocketBook Verse – wygląd i wykonanie

PocketBook Verse waży 182 g i patrząc na sucho na tę liczbę spodziewałem się bardzo lekkiego w odczuciu urządzenia, tymczasem czuć je w ręce. Nie oznacza to, że jest ciężki i jego trzymanie męczy, ale powoduje wrażenie obcowania z solidnym sprzętem a nie plastikową zabawką. Ekran o przekątnej 6 cali otaczają dość szerokie ramki, co pozwala wygodnie chwycić czytnik i ułożyć kciuk na froncie bez zasłaniania części ekranu. Natomiast przez tę szerokość może czasem braknąć nam palca do kliknięcia czegoś na dotykowym ekranie.

Jaki projektor gamingowy?

Lubicie grać i ostatnio nawiedza was myśl, że macie za mały ekran? To tylko krok od stwierdzenia, że może by tak kupić projektor. Pozostaje tylko pytanie, jaki projektor do gier wybrać? Postaramy się podpowiedzieć.

Na rynku znajdziemy kilka projektorów, których producenci określają je mianem gamingowych. Nie będziemy jednak oceniać, czy faktycznie są one dobrym wyborem. Zamiast tego postaramy się podpowiedzieć, na co zwrócić uwagę wybierając projektor do konsoli czy PC. Niekoniecznie musicie stawiać na najdroższe urządzenia, chociaż niewątpliwie to one będą posiadały komplet cech przydatnych w gamingu. No ale przejdźmy do konkretów.

Zalety projektora do gier

Pierwszą zaletą projektorów jaka przychodzi do głowy jest oczywiście rozmiar ekranu. Telewizory w sensownym przedziale cenowym posiadają rozmiary ok. 45-70 cali. Tymczasem projektor w zależności od modelu i wykorzystanych rozwiązań może wyświetlić obraz do 200-300 cali. Taki obraz wprowadzi doświadczenia gamingowe na wyższy poziom, choć nie sam rozmiar jest istotny. Oczywiście doznania z gry solowej to jedno, ale duży obraz szczególnie pokaże swoje zalety w kanapowej kooperacji, gdzie podzielony ekran będzie znacznie bardziej czytelny.

Dość nieoczywistą zaletą projektora jest j

PlayStation 5 czy Xbox Series X?

PlayStation 5 czy Xbox Series X? To pytanie od pewnego czasu spędza sen z oczu graczom. Oczywiście na świecie nie brakuje fanów konkretnych platform nie zważających na to co zaoferuje Sony czy Microsoft, ponieważ i tak wybiorą markę konsoli, której od lat budują w domu ołtarzyk. Oni już dawno zdecydowali, ale jeżeli Ty nie posiadasz w domu pokoju ubranego w błękitne lub zielone barwy i chcesz po prostu zagrać w gry to poniższy tekst powinien Cię zainteresować!

W tym roku Sony oraz Microsoft wytoczyły ciężkie działa prezentując swoje najnowsze konsole. Zmiana generacji wzbudza wiele emocji, a pierwsze prezentacje organizowane przez koncerny były... porażką. Sony zapowiedziało na początku kilka gier, ale w zasadzie żadna z zapowiedzi nie robiła naprawdę imponującego wrażenia. Za to nic nie mówiono o samej konsoli PS5 poza tym, że będzie mieć szybki dysk SSD. Microsoft z kolei chwalił się mocą Xboxa Series X i zapomniał, że gracze przede wszystkim chcą grać na konsoli. Pierwsze prezentacje gier wiały nudą.

Sytuacja się zmieniła i w ostatnim czasie w końcu pokazano "mięsko" mające zachęcać graczy do wydania pieniędzy na konkretne sprzęty. PlayStation 5 i Xbox Series X wyszły z cienia. Poznaliśmy ceny, część gier, dodatkowe usługi oraz wygląd konsol. Różnic jest naprawdę wiele, a wybór platformy nie będzie łatwy. Sp

Zobacz wszystkie

Masz pomysł na udoskonalenie Piwnicy? Podziel się!

Musimy o tym napisać! Tego Ci u nas brakuje! Daj znać, co chcesz znaleźć na Piwnicy.